Theresa Franken
Kostium: ciemny, luźny, włosy rozczochrane, monokl w jednym oku.
Wchodzi do klasy z naręczem książek naukowych, kilka wypuszcza z rąk.
Panny słuchają jej wykładów ale musi je uciszać, bo uważają ja za dziwaczkę, oderwaną od rzeczywistości.
Theresa:
Otwórzcie książki! (wali głośno książką o biurko). Nie ważcie się mi przeszkadzać! Bo wiedza ścisła to najważniejsze co nas otacza, to sedno naszej epoki, świat to nauka, dzięki nauce wiemy, dlaczego i po co istniejemy, gdyby nie wiedza dalej siedzielibyśmy w jaskiniach. Oto jednej z najważniejszych wynalazków naszej epoki: maszyna parowa. Dzieło pana Jamesa Watta zrewolucjonizowało transport, zastąpiło ludzi w fabrykach (improwizuje o pożytkach płynących z pary).
Oglądamy działanie maszyny parowej, dym, tłoki, trik.
A teraz moje panny przyjrzyjcie się temu obiektowi (z sufitu zjeżdża żarówka). Czy któraś z was wie, co to jest?
Uczennica: Mini akwarium?
Uczennica: Szklane jajko?
Uczennica: Robak w słoiku?
Theresa: Ignorantki! Oto wynalazek pana Thomasa Edisona, choć to niewykluczone, że ukradł go panu Nikoli Tesli. Nazywamy go żarówką. Popatrzcie!
Żarówka zaczyna się żarzyć.
Uczennice: Pisk, Ojej. To wybuchnie?
Theresa: To nie dynamit, mówimy o dziele pana Edisona a nie o pracach Alfreda Nobla! Nazywamy to żarówką.
Uczennice: Jak to działa? Czemu to świeci? Czy ktoś zamknął tam świetliki? Po co to komu?
Theresa: Do diaska! Wysilcie te swoje małe móżdżki w pięknych główkach. W szklanej bańce umieszczony jest grafitowy drut i mieszanina gazów szlachetnych. Włókno rozgrzewa się i zaczyna świecić, na skutek przepływu prądu elektrycznego.
Uczennice: co to drut? Co to prąd? Czy arystokraci oddychają gazami szlachetnymi?
Theresa: Prąd elektryczny to przyszłość. Nauczyliśmy się nad nim panować i to najważniejsze osiągniecie naszej epoki. Dzięki niemu być może da się poruszyć czyli obudzić martwy organizm.
Dzwonek!
Theresa zgarnia na bok jedną z uczennic i pyta: Słuchaj, moja droga nie chciałabyś przysłużyć się nauce?